Czy jesteś w stu procentach tolerancyjna/ny? Czy bez problemu potrafiłabyś/potrafiłbyś powiedzieć komuś prosto w oczy co ci się w nim nie podoba a co tak? Czy byłoby to dla ciebie łatwością aby zaczepić obcą osobę na środku ulicy i powiedzieć jej, że jest za gruba, że ma odstające uszy lub krzywe zęby?
Myślę, że nie. Myślę, że każdy na te wszystkie pytania może odpowiedzieć nie, ponieważ nie da się być tolerancyjnym w stu procentach, nie zawsze udaje się nam, ludziom, mieć do każdego szacunek na tyle na ile powinniśmy. Prosto w oczy trudniej jest komuś powiedzieć, jak źle dziś wygląda, jak i dobrze a już tym bardziej, obcej osobie twarzą w twarz wygarnąć coś o czym ta osoba na pewno wie, pogodziła się z tym lub po prostu jej to nie przeszkadza. Nie potrafimy być tacy bez względni, niekiedy okrutni. Inna sprawa, kiedy jest się anonimowym, wręcz zasłoniętym ciemną ścianą. Wtedy jest łatwiej, nikt nie widzi naszej twarzy - my nie widzimy twarzy osoby, którą obrażamy. Może dlatego hejterzy to lubią? Bo nie widzą twarzy drugiej osoby, w momencie kiedy pisząc sprawiają komuś przykrość? Myślę, że widząc czyjś ból w danym momencie byłoby trudniej. Mimo wszystko widząc/nie widząc - nie rozumiem i nie potrafię zrozumieć jak ludzie potrafią sprawiać sobie nawzajem świadomie przykrość? O czym myśli taka osoba, która siedzi przed komputerem i anonimowo wypisuje znajomym i nieznajomym niezbyt miłe stwierdzenia na temat ich wyglądu, charakteru czy sposobu bycia. Oczywiście, to że podniosłam temat anonimowości nie znaczy, że lepiej kiedy ktoś robi coś takiego "nieanonimowo" bo to nadal chamstwo. Ale myślę, że rozumiecie przekaz.
Dobra, a tolerancja? Nieraz słyszę jak ktoś mówi, że jest w stu procentach tolerancyjny, że nie ma problemu z kolorem skóry, niepełnosprawnością, homoseksualizmem, ALE "gejów" to nie cierpi. I odwrotnie. Różne są przypadki, ja podałam zwykły przykład. Więc jak, jesteś tolerancyjny? Czy jednak znalazłoby się coś, czego nie zaakceptujesz? Nie musisz. Nie musimy akceptować wszystkiego. Ale dobrze byłoby mieć szacunek mimo wszystko.
Post krótki, natchnęło mnie, ale rozpisywać za bardzo się nie chcę. Co o tym sądzicie? Jakie jest wasze zdanie o tolerancji, szacunku i hejterach?
-N
Ja staram się szanować każdą osobę, niezależnie od narodowości, koloru skóry czy orientacji. Da mnie ważne jaką jest osobą.
OdpowiedzUsuńHejterzy mają frajdę z uprzykrzania życia innych. Ja nie rozumiem takich ludzi krótszy komuś starają się na siłę coś wytykać.
Mój kawałek internetu
szanuję każdego, chociaż czasami cięzko :>
OdpowiedzUsuńMY PINK GLASSES - klik!
Wydaje mi się, że jestem tolerancyjna. Nie mam nic do 'gejów' czy 'lesbijek'. Ogólnie dla mnie czyjaś narodowość czy orientacja nie gara roli, ale pewnie znalazłoby się coś, czego tak łatwo nie przełknę :)
OdpowiedzUsuńhttp://paulan-official-blog.blogspot.com/
Staram się tolerować wszystkich, bo nic do nich nie mam. Jednak nie zawsze to wychodzi :/.
OdpowiedzUsuńtoowildperson.blogspot.com
Tolerancyjna jestem, tzn toleruje i się nie wtrącam. Ale czy w stu procentach szczera, aż do bólu? nie... to by nie miało najmniejszego sensu :) Co do hejterów, to zawsze myślałam o nich jako o dzieciach z gimbazjum, ale teraz coraz bd granica wieku się zaciera i to mogą być jacyś zwykli zakompleksieni ludzie, tak o nich myślę ;)
OdpowiedzUsuńThe balance of my life
Myślę, że tolerancyjna jestem, ale także bardzo ostrożna. Np. topowy temat uchodźców teraz, ja jestem sceptyczna, ale wiem że powinniśmy ich przyjąć.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Nie cierpię hejterów. Nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem tego "gatunku". Czy komuś sprawia radość oczernianie innych? Kiedy mi się coś nie spodoba nie komentuję tego. Każdy ma własne życie, sam je musi przeżyć. Więc jeśli chodzi o hejterów to totalnie jestem anty!
OdpowiedzUsuńmeengie.blogspot.com
Mądrze napisane!
OdpowiedzUsuńPaatris-blog.blogspot.com
Mądrze napisane!
OdpowiedzUsuńPaatris-blog.blogspot.com