sobota, 30 stycznia 2016

Szacunek, tolerancja,odwaga?

 Czy jesteś w stu procentach tolerancyjna/ny? Czy bez problemu potrafiłabyś/potrafiłbyś powiedzieć komuś prosto w oczy co ci się w nim nie podoba a co tak? Czy byłoby to dla ciebie łatwością aby zaczepić obcą osobę na środku ulicy i powiedzieć jej, że jest za gruba, że ma odstające uszy lub krzywe zęby?
Myślę, że nie. Myślę, że każdy na te wszystkie pytania może odpowiedzieć nie, ponieważ nie da się być tolerancyjnym w stu procentach, nie zawsze udaje się nam, ludziom,  mieć do każdego szacunek na tyle na ile powinniśmy. Prosto w oczy trudniej jest komuś powiedzieć, jak źle dziś wygląda, jak i dobrze a już tym bardziej, obcej osobie twarzą w twarz wygarnąć coś o czym ta osoba na pewno wie, pogodziła się z tym lub po prostu jej to nie przeszkadza. Nie potrafimy być tacy bez względni, niekiedy okrutni. Inna sprawa, kiedy jest się anonimowym, wręcz zasłoniętym ciemną ścianą. Wtedy jest łatwiej, nikt nie widzi naszej twarzy - my nie widzimy twarzy osoby, którą obrażamy. Może dlatego hejterzy to lubią? Bo nie widzą twarzy drugiej osoby, w momencie kiedy pisząc sprawiają komuś przykrość? Myślę, że widząc czyjś ból w danym momencie byłoby trudniej. Mimo wszystko widząc/nie widząc - nie rozumiem i nie potrafię zrozumieć jak ludzie potrafią sprawiać sobie nawzajem świadomie przykrość? O czym myśli taka osoba, która siedzi przed komputerem i anonimowo wypisuje znajomym i nieznajomym niezbyt miłe stwierdzenia na temat ich wyglądu, charakteru czy sposobu bycia. Oczywiście, to że podniosłam temat anonimowości nie znaczy, że lepiej kiedy ktoś robi coś takiego "nieanonimowo" bo to nadal chamstwo. Ale myślę, że rozumiecie przekaz.
Dobra, a tolerancja? Nieraz słyszę jak ktoś mówi, że jest w stu procentach tolerancyjny, że nie ma problemu z  kolorem skóry, niepełnosprawnością, homoseksualizmem, ALE "gejów" to nie cierpi. I odwrotnie. Różne są przypadki, ja podałam zwykły przykład. Więc jak, jesteś tolerancyjny? Czy jednak znalazłoby się coś, czego nie zaakceptujesz? Nie musisz. Nie musimy akceptować wszystkiego. Ale dobrze byłoby mieć szacunek mimo wszystko.
Post krótki, natchnęło mnie, ale rozpisywać za bardzo się nie chcę. Co o tym sądzicie? Jakie jest wasze zdanie o tolerancji, szacunku i hejterach?
-N

wtorek, 26 stycznia 2016

WSPOMAGACZE ODCHUDZANIA?

Co myślę o suplementach, tabletkach, herbatkach i saszetkach wspomagających spalanie tłuszczu i utratę wagi? Otóż kiedyś sama chciałam spróbować, ale na szczęście zrezygnowałam. Wypowiem się trochę na ten temat z mojej perspektywy i z perspektywy bliskiej mi osoby.
Samych suplementów w drogeriach i aptekach jest multum, zazwyczaj w takich miejscach, aby klient mógł choćby przez przypadek zwrócić na nie uwagę i na opakowaniu przeczytać jak szybko zrzuci zbędne kilogramy. Ostatnio nawet w gazetach reklamują  różne tabletki typu asystorSlim czy 2BeSlim opisując jak szybko oczyszczą nam organizm, zmniejszą łaknienie i oczywiście spalą tłuszcz. Prawda to czy nie, nasłuchałam i naczytałam się wielu opinii. Jak ktoś ćwiczy i zdrowo się odżywia to i bez takich wspomagaczy da radę a jak wiadomo nic bez przyczyny się nie dzieje. Nie uważam, aby od siedzenia i nic nierobienia dało się schudnąć tylko dzięki cudownym tabletkom, więc jak ktoś kupuje coś takiego z myślą "dzięki nim spali się samo" jest w błędzie. A co do herbatek to... Jak najbardziej na plus picie zielonej herbatki czy też czerwonej - sama pijałam i pijam nadal, ale w umiarkowanych ilościach, ponieważ zielona herbata wypłukuje żelazo, magnez i ogólnie te lepsze minerały z naszego organizmu, dlatego jak pić to z głową. Ale są też herbatki bardziej drastyczne niż zielona czy czerwona. Tak samo jak inne suplementy, w drogeriach i aptekach są pełne pułki herbat na przeczyszczenie typu senes i inne takie, przy których faktycznie na wadze można stracić kilogramy, ale nie tłuszcz ponieważ pozbywamy się po prostu zjedzonego jedzenia. Więc jak się można domyśleć skutki uboczne są. I to poważne. Po pewnym czasie organizm sam nie będzie mógł się wypróżnić i herbatka będzie naszą codziennością przy czym całkowicie osłabi nasz organizm, wypłuka witaminy i minerały oraz może odwodnić. Myślę, że nie warto.:)
Naczytałam i nasłuchałam się opinii także o "ziołowych" suplementach, mniej drastycznych i ogólnie myślę, że łagodnych dla organizmu. W aptekach możemy dostać np. tabletki z zielonej herbaty, kawy. Dla osoby dorosłej, która ćwiczy siłowo coś takiego może być lepszym rozwiązaniem niż te sztuczne suplementy. Są także tabletki z magnezem, chromem itp. które na pewno będą lepszym rozwiązaniem. Mimo wszystko i tak uważam, że zdrowa dieta i sport jest najlepszym rozwiązaniem. Jeśli już ktoś bardzo chce, to polecić mogę len mielony, który przyspiesza metabolizm a przy okazji poprawia kondycję włosów, skóry i paznokci. Tak samo dużo ludzi podjada nasiona chia, można też do jedzenia dosypywać odrobinę cynamonu, który także przyspiesza metabolizm.
Mam nadzieję, że mimo iż post jest długi to w jakiś sposób was zaciekawi i nie skończycie czytać już na samym początku.:D
Piszcie co o tym wszystkim sądzicie, o tego typu wspomagaczach.:)
-Nikola

niedziela, 24 stycznia 2016

URODZINY!

Hej! Więc jak to pewnie z tytułu można wywnioskować, mam dziś urodziny! Kończę dziś 17 lat, a że już wyczekiwałam tego dnia jak gwiazdki to postanowiłam zrobić też post.
Każdy powtarza mi, że teraz to już tylko rok i ta wymarzona osiemnastka a potem to już z górki... Nie przejmuję się jeszcze szczególnie.
W tym roku urodziny spędzałam w mniejszym gronie, nie robiłam hucznej imprezy.:)
Ostatni rok był dla mnie, hm przebojowy. Mam nadzieję, że teraz jako starsza ja będę podejmować dobre decyzje i że wszystko jakoś będzie szło.W sumie to taki króciutki post, ale chciałam się w nim przedstawić bo jak wiadomo blog jest anonimowy, więc na imię mam Nikola.:)
Miłego wieczoru!:-*